This feels like falling in love

Ferie. Już prawie się kończą, ale jeszcze są. W pierwszym tygodniu byłam w górach. Spotkałam się z Sebastianem... Chłopakiem, z którym kiedyś byłam. Który nadal jest ideałem. Ale ta odległość już dwukrotnie dała mi w kość, więc chociaż bardzo cierpiałam każdego dnia, że ani on ani ja nie odezwaliśmy się do siebie po tym spotkaniu, to z drugiej strony wiedziałam, że tak będzie lepiej. Chociaż skończył ostatnio osiemnaście lat... Ale tak będzie lepiej.

A w tym tygodniu trochę odpoczywam, śpię, spotykam się i znów śpię. We wtorek byłam z Harrym na Nędznikach, niesamowity film. Zdecydowaliśmy się na niego w ostatniej chwili, bo pierwotnie miałam być drugi raz na Hobbicie, ale jednak wyszło inaczej. O Harrym Wam chyba jeszcze nie wspominałam, to przy innej okazji, ale pójście do kina na Les Miserables zdecydowanie polecam.

A dziś znów śnieg. *.* Nie było go przez tydzień, a dziś? Zaczął padać o 12 i do tej pory bez przerwy sypie. Mój tata, kompletnie ześwirowany tym, że na razie nie pracuje ze względu na zimę, jeszcze godzinę temu chodził i odśnieżał. Jak dla mnie może ten śnieg być, ale już mógłby przestać padać.

Serdecznie dziękuję Shy za szablon, jest cudowny. Chciałam Ci podziękować na blogu, ale niestety nie wiem czemu nie mogę dodać komentarza.

 Ed Sheeran - Kiss me

Jest tak cudowna...